Niedziela była tak słoneczna, że nie mogliśmy przesiedzieć jej w domu. Zaraz po obiedzie wybraliśmy się na spacer. Niedaleko, bo tylko na sąsiednie osiedle, ale i tak z 7-8 km zrobiliśmy. Była to idealna okazja na wypróbowanie mojego nowego zakupu - kijków do nordic walking.
Przymierzałam się do nich już od dłuższego czasu, bo generalnie to miałam biegać, ale moje kolana nie dawały rady więc musiałam przejść na marsze. I tak planowałam ich zakup już od jesieni. Aż w końcu, w ostatni piątek wchodzę do Biedronki, patrzę, a tam kijki. I to w super cenie, bo kosztowały 29,99 zł. Jakby właśnie na mnie czekały.
Specyfikacja:
Kijki do nordic walking i trekkingu
- regulowana długość: 85-140 cm
- wbudowany system amortyzacji „anti-shock” chroni stawy kolanowe i kręgosłup
- ergonomicznie uformowana rękojeść umożliwia pewny chwyt i odciąża nadgarstek
- korkowe rączki absorbują wilgoć, pozostawiając suche dłonie
- nakładki gumowe -nakładki na asfaltowe podłoże
- talerzyki do marszu w terenie
- talerzyki na śnieg i lód
Dla początkujących, takich jak ja, są wystarczające, dzięki nim nauczymy się techniki chodzenia, a przede wszystkim przekonamy się czy złapaliśmy bakcyla. Jeśli tak, to już bez strachu kupimy następne takie full wypasione, ale i za konkretną cenę, a jak nie, to przynajmniej nie będziemy żałować.
Oczywiście do kijków była kolejka i co chwilę kto inny ich używał :)
A potem dzieciaki wypatrzyły plac zabaw i już bez żalu mi je (w końcu) oddały :)
Pierwsze wrażenia są super. Szło mi się tak jakoś lekko, a do tego pracowałam też rękami więc spacer rozruszał większość moich mięśni. Słońce odważnie przygrzewało, było już tak bardzo wiosennie... Bo co jak co, zimę lubię, ale nie takie przedwiośnie, czyli błoto i chlapa. Nie pamiętam czy to jeszcze w szkole średniej, czy na studiach, ale ktoś nam tłumaczył, że w Polsce jest tak na prawdę 6 pór roku: zima, przedwiośnie, wiosna, lato, jesień i przedzimie. Coś w tym jest. I niestety te pośrednie są chyba najgorsze.
Asia
a najlepsze to, że wybraliście się razem i rozrywka dla całej rodzinki gwarantowana! Super! słyszałam dużo pozytywnych opinii o nordic walking :) ale z tego co wiem, to należy to robić poprawnie i wtedy efekt pewny. Powodzenia i wszystkiego dobrego dla Was! Śliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! :) Co do kijków to słyszałam opinię, że na początku nie ważne jak chodzimy, ale ważne, że w ogóle zaczęliśmy się ruszać. Na pewno będę pracować nad techniką, aby efekty były jak najlepsze. Coś mi się przypomina, że jest grupa nordic walking, która trenuje co tydzień w Krośnie. Uczą tam między innymi właściwego poruszania się z kijkami, to bardzo podobne zajęcia do "Biegam Bo Lubię", które też się odbywają co tydzień. Na nich z kolei uczyłyśmy się jak poprawnie biegać, jak się rozgrzewać, naciągać itp. Polecam, można wiele skorzystać, a zajęcia są bezpłatne :)
UsuńAle macie świetny plac zabaw w okolicy! :)
OdpowiedzUsuńJa co do kijków jestem sceptycznie nastawiona.
Plac zabaw rzeczywiście bardzo fajny, pierwszy raz na nim byliśmy :)
UsuńDlaczego nie lubisz kijków Kasiu? Ja początkowo też sceptycznie do nich podchodziłam, ale z totalnie głupiego powodu. Po prostu połowa babć z naszego osiedla chodzi codziennie z kijkami, nie wiedziałam nikogo w wieku poniżej 40 lat i tak nieswojo mi było z myślą, że mam chodzić jak te babcie ;) ale jak już wspominałam kontuzja kolana uniemożliwiła mi bieganie i teraz mam do wyboru marsze lub rower.
Nie wierzę w celowość używania kijków na płaskim terenie, w górach a i owszem. Zanim kijki pojawiły się w Polsce widziałam masę ludzi ćwiczących i spacerujących z nim w Norwegii i tam uważam, że miało to sens a tutaj to trochę jakby to się stało modą. Jednak to moje subiektywne odczucie i nigdy z kijkami nie chodziłam, może stąd moje podejście. ;)
UsuńKoniecznie wypróbuj :) Jest wiele zdrowotnych zalet, min. odciążają stawy, co akurat dla mnie jest ważne. Jak i to, że chodząc z kijkami spalamy o ok. 30% więcej kalorii niż podczas normalnego spaceru :D
UsuńMnie tez kijki kojarzyły się z seniorami, ale kiedyś przypadkowo uczetsniczyłam w treningu podczas, którego trener opowiadał co tak naprawdę jest ważne w chodzeniu z kijkami- praca rąk odpowiednio zsynchronizowana z praca całego ciała - podobno lepsze efekty niż trucht. Wy już wiosnę macie!
OdpowiedzUsuńW ciągu dnia i stojąc w słońcu mamy wiosnę, ale kiedy wychodziłam rano było -7, a wczoraj padał to w ogóle padał śnieg ;) więc taka zimo-wiosna na razie, a może to przedwiośnie właśnie :)
UsuńKażdy ruch lepszy niż siedzenie w domu :-) my z kijkami chodzimy w góry :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musimy się kiedyś umówić na wspólną pieszą wycieczkę. W zeszłym roku pierwszą wyprawę zaliczyliśmy końcem marca, w tym planujemy podobnie, jak nie szybciej :)
Usuń