Jesień za pasem, a co za tym idzie wszelkie zarazki, wirusy i bakterie w natarciu. Co rusz walczę z małym zapchanym noskiem, czerwonym gardłem i tymi biednymi szklistymi oczkami zwiastującymi gorączkę. Tutaj podzieliłam się jednym ze sposobów na walkę z przeziębieniem. Teraz opowiem o kolejnym.
Przez ostatnie dni regularnie podaję moim maluchom syrop z majówek i miksturę z żurawiny. Majówki to kwiaty mniszka lekarskiego zbierane w maju, także teraz to już "po ptokach", ale na wiosnę na pewno wam o tym przepisie przypomnę, abyście i wy byli gotowi na zimę i zrobili sobie zapas tego cennego, złotego miodku.
Natomiast jeśli chodzi o miksturę z żurawiny to można ją przygotować o każdej porze roku.
Potrzebujemy:
- świeżą żurawinę
- czosnek
- miód
Oczywiście czosnek polski, bo tylko taki ma właściwości lecznicze, jak i miód naturalny, a nie sztuczny. Nie podaję proporcji, bo ja jak zwykle robię na oko. Mniej więcej 0,5
kg żurawiny zalewam 0,5 l miodu, a do tego dodaję od połowy do całej
główki czosnku, w zależności od wielkości ząbków. Można więcej lub
mniej, jak kto lubi lub jakie się ma akurat zasoby. Żurawinę płuczemy i mielimy lub blendujemy, do tego dodajemy
przeciśnięty przez praskę czosnek i miód. Ja wszystko razem mielę w mojej zabytkowej maszynce do mięsa, a na koniec zalewam miodem.
Całość mieszamy i wlewamy do słoika. Ja wolę rozlać ją na kilka mniejszych słoików, bo później lepiej się ją nabiera łyżeczką. Na
drugi dzień żurawina jest już gotowa do podawania. Co ważne, mikstura musi cały czas stać w lodówce, ale za to wytrzyma bardzo długo, nawet kilka miesięcy.
Podaję ją dzieciom po łyżeczce dwa razy dziennie. Zalecam jej szybkie przełykanie, bo im dłużej trzymamy ją w buzi, tym bardziej wyczuwalny jest czosnek. Na szczęście moje maluchy od razu się przyzwyczaiły do tego smaku, jak i do sposobu zażywania. Efekt? Od początku roku szkolnego ani jednego opuszczonego dnia z powodu choroby! Tfu, tfu! Teraz żurawinę podaję już systematycznie, aby wzmocnić odporność. Dodatkowo moja córka ma częste problemy z pęcherzem, no raczej miała, bo żurawina jak wiadomo i na to pomaga.
Asia
Kapitalne, podkradam. Czy żurawina może być z zamrażarki? Mam zamrożoną porcję na nalewkę....
OdpowiedzUsuńHmm, w zasadzie tak. Z jednej strony zależy czy owoce były odpowiednio przygotowane i odpowiednio przechowywane. Opinie co do mrożenia też są podzielone, ale większość ekspertów twierdzi, że mrożenie nie zmniejsza właściwości odżywczych oraz poziomu witamin mrożonych produktów. Dlatego myślę, że może Pani spróbować, bo taka mikstura też będzie miała swoją moc :)
UsuńCzy podawać taką zimną z lodówki?
OdpowiedzUsuńJa tak robiłam i działało. Myślę, że jakiekolwiek podgrzewanie zabije to co dobre w miksturze.
UsuńCzy podaje się na czczo czy po posiłku?
OdpowiedzUsuńZachęcający przepis. Wchodzę w to.
OdpowiedzUsuń