piątek, 17 kwietnia 2015

Zdrowo i oszczędnie - drugie życie wody z ziemniaków

   Chodzi dokładnie o wodę z ugotowanych ziemniaków. Do tej pory odcedzając je, wodę wylewałam do zlewu. Aż ostatnim razem mama podpowiedziała mi co można z nią pożytecznego zrobić.

źródło: www.winiary.pl

   Warzywa są zdrowe, bogate w witaminy i sole mineralne, to fakt, ale dużo z tych cennych składników tracą podczas gotowania. Innymi słowy część witamin i soli zostaje w wodzie, którą zazwyczaj od razu wylewamy. Czyli wylewamy bardzo "zdrową" wodę.

   W obecnych czasach mamy zapewniony stały dostęp do wody, jesteśmy szczęściarzami, ale chyba nie doceniamy tego i masę wody marnujemy. Kiedyś, dawno temu nasze mamy i babcie znały proste sposoby na powtórne użycie wody. Pamiętam jak podczas prania w pralce zbierało się wodę z płukania i w niej robiło się kolejne pranie na przykład ubrań roboczych. Podczas wakacji u babci, która korzysta ze studni, musieliśmy bardzo oszczędnie korzystać z wody. Także kąpiel w wodzie po siostrze czy bracie była normą. Do podlewania kwiatów w domu i ogrodzie używało się wyłącznie deszczówki zbieranej w ogromnych beczkach na podwórku. Naczynia myło się nie pod bieżącą wodą, tylko w misce, a dopiero potem się je płukało pod kranem. To pierwsze sposoby, które przychodzą mi na myśl. Teraz poznałam kolejny, powtórne wykorzystanie wody po gotowaniu ziemniaków.

źródło: www.food-supply.dk

  Ziemniaki, wbrew stereotypom, są niskokaloryczne i lekkostrawne. Zawierają min. potas, żelazo, magnez, wapń, fosfor, wit. A, szereg wit. B, wit. E i K oraz błonnik i skrobię. Podczas gotowania część tych drogocennych składników zostaje w wodzie, którą możemy wykorzystać do:
- podlewania kwiatków - ponoć jeśli wodę mamy przeznaczyć do podlewania to lepiej jej mocno nie solić, aby roślinkom nie zaszkodzić
- robienia sosów i zup - sama wypróbowałam robiąc zupę koperkową. Wyszła gęstsza i bardziej pożywna, nie musiałam jej też wiele doprawiać, bo woda przecież była solona.
- leczenia zastrzałów - palec z zastrzałem moczy się w gorącej wodzie,
- pomaga leczyć kamienie nerkowe - trzeba po prostu regularnie pić taką wodę
- usuwa kamień w czajniku

To tylko kilka przykładów, znacie inne zastosowania? Niekoniecznie z wody z ziemniaków.

Asia

56 komentarzy :

  1. Poważnie usuwa kamień? A ja używałam octu smrodząc w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, choć nie potrafię wytłumaczyć jak to działa :) ale my mamy tak twardą wodę, że to ciągłe czyszczenie doprowadzało mnie do szału normalnie, aż kupiliśmy dzbanek filtrujący BRITA i w końcu jest spokój.

      Usuń
    2. Też mam dzbanek (super rzecz) i kłopotu z kamieniem w czajniku raczej nie mam, chyba, że zapomnę na czas wymienić filtr, jak moje dziecię przestawi mi datę ;-) ale octem smrodzę, żeby usuwać kamień z innych powierzchni :-)

      Usuń
    3. Tak sobie pomyślałam, że można by miejsca z kamieniem wyłożyć watą i zalać wodą z ziemniaków, muszę to wypróbować. Octu używam też do czyszczenia pralki z kamienia, po prostu co jakiś czas wlewam całą butelkę i nastawiam pustą pralkę na pranie w wysokiej temperaturze. Wąż z pralki mam włożony do wanny więc dokładnie widzę jak pralka w trakcie takiego prania wypluwa nawet całe plastry kamienia.

      Usuń
    4. Żeby nie smrodzić octem to polecam kwasek cytrynowy zalany gorącą wodą, działa cuda :) A co do wody po ziemniakach to o podlewaniu nią kwiatów słyszałam, ale muszę kiedyś wypróbować jak sprawdza się jako baza do zupy.

      Usuń
    5. Natalia Kruszyńska podpowiedziała, że woda z makaronu też się nada i fajnie zagęści :)

      Usuń
    6. Moja mama, u której też jest kamień w czajniku, zanim kupiła filtr, sypała do czajnika całą torebkę kwasku, gotowała pełny czajnik wody, a potem zostawiała, żeby to jeszcze trochę postało. Ja staram się być eko i octu też nie używam, ale kwasku i sody, np. gdy dzieci rozleją mi kompot czy herbatę i zostawią plamy na blacie, sodą czyszczę zlew, soda wybiela firanki, sól je usztywnia...

      Usuń
  2. Nie miałam pojęcia o takim zastosowaniu wody po ugotowaniu ziemniaków. Muszę to koniecznie dopisać do mojej listy sposobów na oszczędzanie wody o którym ostatnio pisałam:) Bardzo ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  3. wiesz nawet nie wiedzialam że ziemniaki mają takie dobre zastosowanie muszę wypróbować .mama dobra rada.pozdrawiam i zapraszam do siebie www.mojapasjatoty.blospot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej zdziwiło to, że ziemniaki mają opinie bardzo kalorycznych i tuczących, a tak na prawdę to wina dodatków z którymi je jemy - tłuste sosy, masło itd., a nie samych ziemniaków.

      Usuń
  4. No to nawet nie wiedziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na początku byłam bardzo zdziwiona, ale spróbowałam i dzielę się teraz tę wiedzą z Wami :)

      Usuń
  5. Moja mama, bedac niemowlakiem watlym I chorowitym, byla kapana w wodzie po ziemniakach :-) musze sie tylko dopytac na co konkretnie to mialo dzialac (ale najwidoczniej podzialalo )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam tylko o tym, że takie kąpiele dobrze wpływają na skórę, odparzenia, oparzenia, alergie. Koniecznie spytaj o co chodziło, sama jestem ciekawa :)

      Usuń
  6. Ale teraz podpowiedziałaś. w życiu nie pomyślałabym ile zastosowań ma taka woda ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś mi już podpowiedział, że woda z kiełków też nadaje się do podlewania kwiatów i, że super po niej rosną :)

      Usuń
  7. Witaj, na zastrzały zawsze stosuje, najlepszy i jedyny znany mi sposób! Na sos nie wiedziałam :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam jak pierwszy raz zrobił mi się zastrzał i znajoma kazała mi palec włożyć do wrzątku, nie powiem, bałam się okropnie ;) ale podziałało i teraz też to stosuję.

      Usuń
  8. Bardzo ciekawy wpis. Zawsze bezmyślnie wylewałam wodę tak jak piszesz do zlewu. Dzięki za cenne wskazówki, skorzystam. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne patenty :). Co do podlewania kwiatów to słyszałam, że lubią jeszcze jak woda jest lekko posłodzona :D, ale nie próbowałam. Z tym usuwaniem kamienia to mnie zaciekawiło... Co do sosów to podobnie używamy wody z gotowania makaronu, skrobia, która się w wodzie znajduje po ugotowaniu świetnie "wiąże" i zagęszcza sosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za kolejną dobrą radę, skoro nadaje się do sosów to może i dobra zupa by na niej wyszła :)

      Usuń
  10. normalnie kopara mi opadał :-) Muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Swietne rady! Spróbuję usunąć kamień z czajnika i dam znać, czy się sprawdziło:).

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiedziałam o właściwościach wody z ziemniaków.
    Ja do usuwania kamienia z czajnika stosuje kwasek cytrynowy, działa bez zarzutu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo fajny sposób, co raz częściej wracamy do sprawdzonych "babcinych" metod :)

      Usuń
  13. Zawsze wylewałam wodę z ziemniaków do zlewu - teraz przestanę!
    Bardzo fajny sposób na kamień w czajniku - koniecznie muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się też nieraz jeszcze zapomnę i wyleję z przyzwyczajenia :)

      Usuń
  14. Ja zawsze wylewałam do zlewu i tyle. Aż spróbuję, szczególnie odkamieniania. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy tak robił, a tu się okazuje, że woda z ziemniaków, makaronu czy ryżu może się jeszcze do czegoś przydać :)

      Usuń
  15. Zupełnie nie miałam pojęcia o takich zastosowaniach wody po ziemniakach, dobrze że tu padłam to przynajmniej czegoś się dowiedziałam i teraz jakoś tą wodę sporzytkuję zamiast po prostu wylewać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mialam pojecia o tylu jej wlasciwosciach! Jestem w szoku. Szczegolnie jesli chodzi o kamien.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak i kamienie nerkowe, ja też nie wierzyłam, ale wiele osób potwierdza takie działanie.

      Usuń
    2. Potrzebuję podpowiedzi jeżeli chodzi o kamienie nerkowe-jak trzeba robić tą wodę z ziemniaków żeby rozpuścić kamienie nerkowe

      Usuń
    3. Ja nigdy takiej kuracji nie stosowałam, jedynie słyszałam o tym, że to pomaga. Tutaj znalazłam fajne forum, można dopytać o szczegóły: http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=1273.0
      Pozdrawiam

      Usuń
  17. Niesamowite. Nie pomyślałabym, że te "zlewki" mogą mieć takie właściwości. A ja od kilku dni idę po ocet i dojść nie mogę. Okazuje się, że nie potrzebuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to od kilku dni zabieram się za picie octu, ale jabłkowego :)

      Usuń
  18. Genialny wpis! Nie wiedziałam, że woda z ziemniaków ma tyle zastosowań :)
    Zapraszam do siebie: fochzprzytupem.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Usuwa kamień z czajnika - to mnie zaintrygowało. Jutro ziemniaki na obiad, a później wielkie czyszczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Tyle zastosowań.. jestem w szoku! Do tej pory bezmyślnie wylewałam tą wodę do zlewu. Muszę sobie nad zlewem powiesić kartkę: "Wodę po ziemniakach wylej do czajnika", co by się nie zapomnieć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre! Ja muszę wszystko zapisywać, bo z głowy mi szybko ucieka :)

      Usuń
  21. W życiu nie wpadłabym na pomysł, że można wodę z ziemniaków wykorzystać w ten sposób :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też nowość. Chciałam zacząć ją pić, na moje problemy z nerkami, ale przeważnie odruchowo ją wylewam... No chyba sobie kartę powieszę nad zlewem ;)

      Usuń
  22. Trująca solanina zawarta w ziemniakach rozpuszcza się w wodzie.W związku z tym podczas gotowania przechodzi do wody.Po to gotujemy ziemniaki,aby trucizny się pozbyć.A tu taka propozycja.SMACZNEGO !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca masz rację. Tutaj jest to fajnie i prosto wytłumaczone: http://pinkcake.blox.pl/2015/09/Zielone-pomidory-ziemniaki-i-solanina.html :
      "Po pierwsze solanina nie rozkłada się w wyniku gotowania. Naprawdę! Solanina rozkłada się dopiero w bardzo wysokich temperaturach, powyżej 170°C, co w praktyce przekłada się na obróbkę ziemniaków w temperaturze powyżej 200°C. Czyli solanina mogłaby się rozłożyć we frytkach, w ziemniakach pieczonych mógłby być już problem, zaś w gotowanych w ogóle by pozostała nietknięta. Dlaczego zatem gotowane ziemniaki nie trują? Pewnie zaraz mi wyjedziecie z tezą, że solanina rozpuszcza się w wodzie, więc przechodzi do wody. A wcale że nie! Solanina rozpuszcza się w wodzie bardzo słabo, ale to bardzo, bardzo słabo. Poza tym co by wtedy było ze zdrowotną mocą wody po gotowaniu ziemniaków? Albo kartoflanką? Aaaaa trująca zupa ziemniaczana! Ło matko, ale by było! :) Prawda jest dużo prostsza: solanina w miąższu bulwy ziemniaczanej, czyli tego, co my zjadamy, występuje w bardzo małych ilościach. Żeby się zatruć, trzeba by zjeść ogromne ilości ziemniaków."

      Usuń
    2. Ha ha ha, po to gotujemy ziemniaki, żeby trucizny się pozbyc??? : D Serio? No popatrz, a ja do tej pory myślałem, że gotujemy po to, żeby były miękkie i zjadliwe :)

      Usuń
  23. A ja jak gotuje ziemniaczki to zawsze wstawiam najpierw wodę i dopiero obieram ziemniaki i wrzucam je na ciepłą wodę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń