Oszczędzanie nie jest takie trudne jakby się wydawało. Przedstawię Wam kilka prostych sposobów, które ja stosuję i dzięki temu, zawsze mam odłożone kilka groszy na czarną godzinę. Nie są to może dziesiątki tysięcy, ale wychodzę z założenia, że grosz do grosza i będzie kokosza.
Oczywiście najłatwiej byłoby po prostu pewną sumę pieniędzy wrzucić na lokatę/wysoko oprocentowane konto i patrzeć jak sobie rosną. Problem w tym, że trzeba mieć tę pewną sumę, ale dzięki paru prostym sztuczkom jesteśmy w stanie oszukać samych siebie i odłożyć co nieco, które dosłownie z dnia na dzień będzie rosło :)
1. Sprawdź, czy możesz skorzystać w swoim banku z opcji "Zachowaj resztę".
Świetna sprawa, którą odkryłam całkiem niedawno przenosząc konto do GetIn Banku. Już powody przeniesienia zasługują na odrębną historię - mianowicie dla nowych klientów przygotowano kilka promocji, dzięki którym nie dość, że wszystko mamy za darmo to jeszcze spełniając określone warunki zarabiamy. Ja dostaję przez pół roku co miesiąc 50 zł oraz 2% od zleceń stałych, czyli można od banku dostać nawet 80 zł miesięcznie. W tej chwili mają fajną promocję powiązaną z tankowaniem na stacjach Orlen, gdyby nie to, że już nie mogę z niej skorzystać to chętnie bym się "przerzuciła" na tę opcję.
Wróćmy jednak do opcji "Zachowaj resztę". Dzięki tej usłudze, przy każdej płatności kartą, kwota będzie zaokrąglana. Mamy do wyboru do 1, 5 lub 10 złotych. Czyli np. w sklepie do zapłaty mamy 21,3 zł, a mając uruchomioną opcję zaokrąglania do pełnych 5 zł z konta pobierze nam w sumie 25 zł, z czego 21,3 zł trafi do kasy w sklepie, a 3,7 zł na konto oszczędnościowe. Niedużo? Tak, ale biorąc pod uwagę ile takich płatności jest w miesiącu, licząc nawet jedną na dzień - spokojnie odłożymy ok. 100 zł.
2.Odkładaj każde 5 zł, które wpadnie ci do portfela.
Czy 5 zł to dużo? Wiadomo, zależy od sytuacji, ale to raczej przystępna kwota, której brak nie będzie zbyt odczuwalny dla naszego portfela. Możemy przyjąć zasadę, że każdego dnia odkładamy jedno 5 zł, co w miesiącu da nam 155 zł, a rocznie już 1825 zł. Ja przyjęłam, że odkładam każde 5 zł, które znajdzie się w moim portfelu, czyli jeśli w sklepie wydadzą mi 20 zł piątkami, to po powrocie do domu odkładam wszystkie 4 monety. Z moich obliczeń wynika, że skuteczność jest podobna jak przy pierwszym wariancie, czyli miesięcznie odkładam ok. 100-150 zł, bo niestety nie zawsze robię zakupu gotówką.
Dodatkowym plusem jest to, że nie kusi nas aż tak bardzo do podbierania z tych oszczędności, bo żeby mieć większą kwotę, musielibyśmy wziąć kilkadziesiąt monet.
3. Uruchom zlecenie stałe.
Kiedyś postanowiłam, że co miesiąc będę odkładać 200 zł na specjalne konto oszczędnościowe. Uruchomiłam zlecenie stałe i na początku było ok, niestety później zdarzały się momenty, że potrzebowałam pieniędzy na coś innego i zlecenie kilka razu anulowałam, potem znów do tego wracałam, potem znów coś wypadło itd. I niestety wbrew moim oczekiwaniom oszczędności wcale nie rosły w takim tempie jak zakładałam. Dlatego też zmieniłam tę kwotę na 50 zł miesięcznie. Teraz jest mi o wiele łatwiej, a oszczędności mimo, że wolniej to systematycznie rosną.
To takie moje trzy sposoby na oszukanie samej siebie. Dzięki temu mam "zaskórniaki", które wydaję np. na wyjście do kina z dziećmi lub odkładam je dalej, a wtedy przy większej kwocie wspólnie decydujemy na co je wydać.
Może też korzystacie z tych sposobów lub macie jakieś swoje własne?
Asia
Brzmi dobrze :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie :)
UsuńU mnie z oszczędzaniem bywa różnie, raz lepiej raz gorzej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aga
U mnie to samo, dlatego stosuję te metody, dzięki którym mogę oszukać sama siebie :D i udaje mi się to ;)
UsuńTeż kiedyś pisałam post o oszczędzaniu, wprawdzie całkiem inny, ale widać, że obie lubimy oszczędzać w łatwy i nieskomplikowany sposób.
OdpowiedzUsuńO widzisz, przegapiłam go, ale zaraz się poprawię :)
UsuńTe sposoby są o tyle fajne, że wszystko jakby dzieje się samo :) i ani się obejrzymy, a oszczędności nam rosną z dnia na dzień.
Świetne pomysły, ale ja jednak wolę odłożyć coś na wstępie żeby mnie potem nie kusiło. Coś mi mówi, że po jakimś czasie prosiłabym panią w sklepie, żeby mi 5zł w drobnych wydawała ;)
OdpowiedzUsuńHahaha, coś w tym jest, ja czasem wolę zapłacić "grubszymi", bo mi jakiejś piątki szkoda ;)
UsuńBardzo fajne pomysły :) musimy wprowadzić u siebie ten z odkładaniem 5 :) na jakieś małe wakacje może się do lata uzbiera :-) jak na razie odkładamy do Hipcia - taką mamy skarbonkę, wszystkie drobne poniżej 2 zł i Hipcio już powoli pęka w szwach :) wymienimy w banku na 5 zł i zostawimy Hipciowi na dobry początek zbierania :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :) Piątki się fajnie zbiera, bo nie jest aż tak szkoda, że odłożyć, a uzbierana kwota bardzo szybko rośnie :) Powodzenia ! :D
UsuńI juz sie cieszę ze przeczytałam, wyobrażam sobie ile zaoszczędzę. Bardzo mi sie podobają te pomysły. Jak narazie to w banku odkladam na konto oszczędnościowe kilka zł dziennie.
OdpowiedzUsuńNa początku nie są to może ogromne kwoty, ale chodziło mi właśnie o to, aby nie było to dla nas zbytnim obciążeniem, a raczej, żeby robiło się "samo" :)
UsuńBardzo skuteczne metody! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Szczerze je polecam :)
UsuńSama stosuję skarbonkę na gruby bilon 1-2-5. Jest to genialny pomysł mieć mały zapas na extra wydatki.
OdpowiedzUsuńTeż fajnie to wymyśliłaś, skarbonka na pewno szybko się zapełnia :)
UsuńBardzo lubię takie posty!
OdpowiedzUsuńA ja lubię, że Ty lubisz :D
UsuńJa lubię oszczędzać, dla samego oszczędzania:) Mam kilka sposóbów i stosuję je na co dzień i już ładne sumki w kilku miejscach się uzbieraly. Zastanawiam się tylko na co je wydąc:)
OdpowiedzUsuńSuper :) Ciekawa jestem jakie to sposoby, napisz mi kiedyś, może też mi się uda z nich skorzystać :)
Usuńświetne sposoby żeby nie odczuć tak bardzo 'utraty' tych pieniędzy, a po czasie uzbiera się niezła zaoszczędzona kupka (:
OdpowiedzUsuńO to właśnie chodziło, żeby troszkę oszukać samego siebie :)
UsuńMój tata odkładając piątki uzbierał sobie ponad 3 tysiące więc warto :)
OdpowiedzUsuńWow! Niewiarygodne, jestem mega zaskoczona, że Twój tata uzbierał taką sumę :) Ale to tylko potwierdza, że dzięki temu sposobowi odkładamy bardzo szybko i ta odłożona kwota rośnie dosłownie z dnia na dzień.
UsuńJa co miesiąc odkładam 100 zł na konto oszczędnościowe, ale taki system jak "zachowaj resztę" też jest całkiem w porządku. Zobaczę jak to wygląda u mnie w banku ;)
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak. Jestem przekonana, że jeśli tylko masz taką opcję to dzięki niej odłożysz kolejne 100 zł miesięcznie :)
UsuńCzas o oszczędzaniu pomyśleć poważnie ;)
OdpowiedzUsuńZawsze jest dobry czas na takie postanowienie, a można zacząć od takich małych kroczków, o jakich napisałam :)
UsuńZainteresowała mnie opcja "zachowaj resztę". Muszę poszperać czy w moim banku to jest dostępne :). Ogólnie ciężko teraz o oszczędności u nas, ale każdy sposób się przyda. Grosik do grosika...:).
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak :) Spróbuj, bo warto mieć oszczędności, nawet niewielkie, zawsze jakoś bezpieczniej się będziesz czuła, że masz coś tam odłożone na czarną godzinę :)
UsuńFajne sposoby zwłaszcza z tymi piątkami. U nas skarbonka od dawna świeci złotem hehe bo płacąc zwykle karta zdarza się, że gotówka potrzebna od zaraz a nie ma skąd wziąć więc się wtedy wyciąga co grubsze ze skarbonki. Ale muszę chyba wypróbować Twój sposób:)
OdpowiedzUsuńJa też zbieram grosiki, ale na szczęście :) Z piątkami super sprawa, zdecydowanie polecam wypróbować :)
UsuńSuper post i bardzo przydatny. Też posiadam konto oszczędnościowe i co miesiąc wpłacam na nie 100 zł. Ja mam jeszcze skarbonkę, a o jej sposobie oszczędzania pisałam na swoim blogu.Zapraszam do odwiedzin dorcia93.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To moje konto oszczędnościowe to też skarbonka :) Bo przechowuje te wszystkie drobne, z zaokrąglonych sum, a i nawet logo ma ze świnką :D
UsuńPozdrawiam :D
dobry pomysł z tymi 5, tylko u mnie to by musiała być skarbonka, którą się nie da otworzyć zanim się napełni - tak to nic nie zdaje rezultatów - odkładamy drobniaki i systematycznie je wyciągamy np. przed wyjściem na spacer żeby było na lody nad jeziorem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: https://zwyklejmamy.blogspot.com
Ja czasem też tak mam ;) Brakuje mi drobnych do nadania listu i już wiem gdzie ich szukać :) ale sytuacji kiedy wrzucamy jest o wiele więcej niż tych kiedy wyciągamy więc jednak suma w skarbonce rośnie :D
UsuńU nas z oszczędzaniem jest różnie. Ale rzeczywiście zlecenia stałe na niewielką kwotę to chyba najlepsze u nas rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńPewnie! Można zacząć nawet od 10 zł miesięcznie, to niewielka kwota, ale po roku mamy już 120 zł, a z takimi pieniędzmi to już można zaplanować jakiś konkretny zakup :)
UsuńDokładnie, zlecenie stałe to doskonały pomysł. Również tak robię.
OdpowiedzUsuńMyślę, że wiele osób ma problem z oszczędzaniem. Chcieliby się za to zabrać, ale nie wiedzą jak, albo po prostu brakuje im samozaparcia. Kiedy więc znajdują się w sytuacji, w której brakuje im pieniędzy, sięgają po szybkie pożyczki. Nie twierdze, że to coś złego, ale przed podjęciem takich kroków warto zapoznać się z rankingami pożyczek na raty. Obecnie wszystko można sprawdzić w internecie, wystarczy tylko chcieć.
OdpowiedzUsuń